Bardzo ciężko było mi przez te ostatnie dni... Końcówka roku obfituje w bardzo bolesne dla mnie daty... Dzisiaj, potem 1 listopada, potem święta Bożego Narodzenia, które nigdy już nie będą tak radosne jak kiedyś, a ten pusty talerz na wigilijnym stole ma dla nas tak konkretnie bolesne znaczenie...
Dzisiaj 15 października przypada Dzień Dziecka Utraconego...
Palę światełko w oknie dla mojej Zosi i wszystkich dzieci które odeszły o całe życie za wcześnie....
Nigdy się z tym nie pogodzę!
I nie uwierzę w to, że czas leczy rany...
bo moja rana krwawi dziś tak samo jak w dniu jej śmierci...
i nie ma na to żadnego lekarstwa...
Córeczko tęsknię za Tobą!
[*][*][*]
ściskam Cię mocno:-* Jestem z Tobą...
OdpowiedzUsuń[*][*][*] Pozdrawim cieplutko
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło.
OdpowiedzUsuńKochana, strasznie mocno Cię w myślach tulę:*
OdpowiedzUsuńWiem,że to żadne pocieszenie i może niodpowiednie w tej chwili ale chciałabym zaprosić cię po wyróżnienie...
[*]
OdpowiedzUsuńtrzymaj się ...
Tak mi przykro [*][*][*]
OdpowiedzUsuń17 sierpnia - tego dnia urodziła się moja córka, tylko sporo wcześniej.
Ja bym się chyba też nie pogodziła z taką stratą. Moje dziecko było tylko na weekend u babci a drugiego dnia wieczorem mi jej tak brakowało, że ryczałam jak bóbr do poduszki, Trzymaj się cieplutko
OdpowiedzUsuń