No właśnie... miały.., ale powstaną dopiero jutro, bo zabrakło mi czasu na doklejenie koronek i wstążek. Ale skoro przedsięwzięcie ma się już ku końcowi, to zdecydowałam się wstawić post takich niedokończonych jeszcze bombek, bo żabki w wyzwaniach, do których chciałam je zgłosić zamkną za chwilę swoje brzuszki, bo to już prawie północ... Wiem, że to nie do końca zgodne z regulaminem, ale pozostawiam to ocenie Szefowych - najwyżej nie przyjmą :) A zdjęcia gotowych dokleję jutro - też wyjdzie późnym wieczorem, bo to dzień roboczy :P
A zaczęło się od tego, że wielkiego smaka na takie bombki narobiła mi Margoinitka pokazując TUTAJ swoje mistrzowskie i pod każdym względem idealne bombki. Potem wpadły mi w ręce urocze wzorki misiaczków Fizzy Moon, które mnie urzekły i jak ulał pasowały do wyzwania w Kreatywnej Jacewiczówce. I tak po kolei powstały:
A tu już cała gromadka:
Niestety, za szpilkowanie wzięłam się dopiero wczoraj późnym wieczorem, ale jak wiele można zdziałać, jeśli z pracy wraca się dopiero przed 18:00, licząc jeszcze zakupy i pomniejsze sprawy do załatwienia po drodze "na mieście"? A tu jeszcze trzeba coś ugotować, chałupę obrobić, nie mówiąc o dzieciach.Zresztą, to problem każdej z nas, więc wiecie jak to jest najlepiej. W każdym razie, moje przyszłe bombki na razie wyglądają tak:
A jutro dokleję zdjęcia jak będą wyglądać w pełni wykończone. Zajrzyjcie koniecznie!
*****
Jestem znów tak jak obiecałam i dorzucam zdjęcia skończonych bombek. Powiem tak: ciężko było! Niby niedużo pracy zostało, a strasznie długo się zeszło, poza tym walka z nocnymi zdjęciami telefonem jest z góry skazana na porażkę... Chyba muszę ograniczyć swój udział w blogowych zabawach, bo się nie wyrabiam... Niemniej jednak pokazuję finał, skoro obiecałam:Każda z osobna:
Dużo błędów popełniłam, ale... do perfekcji dochodzi się stopniowo :)) Przede wszystkim mogłam wziąć większe formy, bo haftom chyba trochę za ciasno. Poza tym muszę poćwiczyć wypośrodkowanie wzorów. No, jeszcze sporo muszę poćwiczyć, ale cii.. nie będę wszystkiego zdradzać :P
*****
Bombki zgłaszam na wyzwania:Handmade świętuje cały rok - listopad
Zrób sobie ozdobę świąteczną - cz. 3 w Klubie Twórczych Mam
Rok z Misiem Fizzy Moon w Kreatywnej Jacewiczówce
Uff, i tym sposobem pożegnałam ten wyczerpujący miesiąc...
Zajrzę koniecznie!
OdpowiedzUsuńZajrzę bo miski są super, a bombki z nimi zapowiadają się rewelacyjnie.
Może zrobisz kiedyś jakiegoś tutka z tym szpilkowaniem, bo pierwszy raz na oczy coś takiego widzę. Pewnie nie jednej z nas by się przydała taka wiedza. Pozdrawiam i do jutra :)
Już teraz super się zapowiadają, aż chcę je jutro zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńCudne bombki i prześliczne świąteczne zdjęcia! Ja także na pewno zaglądne żeby zobaczyć je skończone :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie są skończone, bo zapowiadają sie rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńale zaliczam i podpiszę sie pod poprzednim komentarzem, moze jakiś kursik?
bo u Ciebie szpilkowanie wygląda perfekcyjnie:)
pozdrawiam serdecznie
świetne :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne hafciki! Na pewno zajrzę żeby zobaczyć bombki w pełnej okazałości :)
OdpowiedzUsuńNa stówę podejdę aby je zobaczyć bo i mnie Margonika zrobiła smaka na tę formę ozdób :)
OdpowiedzUsuńSą piękne!
Będą piękne bombki :) Gdzie znalazłaś schematy na te urocze misie?
OdpowiedzUsuńMisiaki świetnie prezentują się na bombkach. Wrócę wieczorem, by zobaczyć je wykończone :)
OdpowiedzUsuńhafciki są cudowne! bardzo zaciekawiło mnie Twoje "szpilkowanie" nigdy dotąd nie spotkałam się z podobną techniką, może sama spróbuję przygotować podobne bombki...
OdpowiedzUsuńHafciki juz same w sobie sa piekne beda cudowna ozdoba, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe bombeczki!
OdpowiedzUsuńBędą cudowne! Tyle pracy! Uwielbiam takie, ale niestety w tym roku nie zdążyłam pohaftować ładnych motywów świątecznych. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczne misiaczki :)
OdpowiedzUsuńKasiu, jestem absolutnie zachwycona!!! Absolutnie!!! Cudne wyszły te Twoje bombeczki. Bardzo, ale to bardzo mi się podobają. Możesz mi wierzyć, że moje pierwsze, ani trochę nie były takie śliczne. Miód na moje serce, że kogoś zainspirowałam.
OdpowiedzUsuńDo perfekcji opanowałaś naciąganie kanwy, a to jest najtrudniejsze w tym wszystkim!!!! W sumie to dobrze, że te pierwsze bombki powstały na małej formie. Lepiej zacząć ćwiczyć właśnie od małych kul - 8 cm. Większe 10 - 12 są trudniejsze do idealnego naciągnięcia materiału, a poza tym pomyśl, ile szpilek trzeba wbić, a potem wyciągnąć?? Można się zapłakać. Najłatwiej pracuje się z serduszkami, dyskami. W zasadzie zero problemów z naciąganiem materiału. Już wiesz, o co chodzi, z każdą kolejną będzie łatwiej. Kolejne to pewnie za rok, bo to strasznie dużo pracy.
Jest mi strasznie miło, że Cię zainspirowałam i do czegoś przydał się mój kurs jak to "Jest zrobione". Nikt nie mówił, że będzie łatwo i nie będzie bolało, ale efekt moim zdaniem wart włożonej pracy.
Możesz być z siebie dumna. Pięknie jest!!
Ściskam mocno. Małgosia
http://margoinitka.pl/
PRZECUDOWNE!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za udział w zabawie w KTM
Przepiękne bombki przygotowałaś :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne bombeczki Ci wyszły i bardzo mi się podobają!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Bombeczki wyszły idealnie! Nic się nie marszczy i nie faluje. Mam te wzorki zachomikowane i wielka ochotę na nie :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie BOMBA!
OdpowiedzUsuń