W każdą podróż zabieram hafcik, więc od razu wiedziałam, że przyłączę się do zabawy :)
Pomysł wyjazdu był bardzo spontaniczny, a zdecydowała pogoda, która w tamtym okresie cieszyła nas upałami i słonkiem :) Kupiliśmy więc bilety na wybrzeże, a po paru godzinach w pociągu kupiliśmy następne i.. popłynęliśmy do Szwecji :)
Karlskrona okazała się uroczym miasteczkiem, spędziliśmy tam bardzo miły dzień :)
Największą atrakcją było fantastyczne Muzeum Morskie, w którym spędziliśmy dużo czasu, bo większość eksponatów była interaktywna, więc mój syn był żywo zainteresowany. Dodatkowo można było zwiedzić okręt podwodny od środka :) Rzadko się zdarza, że nie mogę wyciągnąć mojego dziecka z muzeum, a to była właśnie jedna z takich sytuacji :) Z tego wszystkiego mało zdjęć zrobiłam w środku, bo raczej byłam zajęta zaspokajaniem ciekawości dziecka ;)
Na tym etapie wycieczki nie miałam czasu myśleć o haftach :) Zresztą, nie było jeszcze czego fotografować, bo zabrałam ze sobą zupełnie nowy projekt :) Ale wieczorami i wczesnym rankiem przybywał krzyżyk do krzyżyka :) Ze Szwecji wróciliśmy do Trójmiasta i haft zadebiutował sesją fotograficzną na plaży w Gdańsku-Jelitkowie :)
Widać już, że to ptaszek, ale na razie nic więcej nie zdradzę :P No, może jeszcze tyle, że haftuję na lnie Belfast 32 ct. kolor waniliowy :) Co nieco przybyło jeszcze w Pendolino w drodze powrotnej :)
Następny przystanek niebawem :)
Ło mamelku, jakie piękne I podróżne widoki i hafcik!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam upalnie
Świetna sesja, piękne zdjęcia , widoki i ptaszyna :)
OdpowiedzUsuńExtra sa takie spontaniczne wyjazdy , a hafcik zapowiada sie ślicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super wycieczka a haft.... już bardzo mi się podoba:-))
OdpowiedzUsuńWspaniała podróż! Byłam w Karlskrone kilka lat temu, też płynęłam promem Stena Line i do tej pory jestem pod wrażeniem tej wycieczki.
OdpowiedzUsuńHafcik zapowiada się ślicznie.
Miłego dnia:)
Ptaszyna prześliczna.:) Byłam! W muzeum również. Też mi się podobało i miasto, i muzeum.:)
OdpowiedzUsuńPiękny ptaszek:)
OdpowiedzUsuńHafcik śliczny :) U mnie raczej nie byłoby szans na haftowanie w podróży. A niebawem się wybieram i planuje przemycić chociaż książkę hihi Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudny ptaszek !
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wycieczka, chętnie bym się tam wybrała. A haft przepiękny, czekam na jego kolejną odsłonę :)
OdpowiedzUsuńsuper wycieczka!!! :) piekne zdjecia! a hafcik... cudenko sie wylania :)
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka. Uroczy ptaszek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka:-)
OdpowiedzUsuńHafcik wyglada na bardzo ładny:-)
Ale super wycieczka, hafcik śliczny, chyba póki co to tylko my dwie wędrujemy z haftem :)
OdpowiedzUsuń