Oto przysłowia na listopad:
1. Uprzejmość jest cennym kluczem, który otwiera wszystkie drzwi.
2. Nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Szczerze mówiąc długo wahałam się, które przysłowie wybrać :) I jedno i drugie wydawało mi się trudne do interpretacji o tyle, że podczas doboru haftów zawsze kieruję się również kryterium późniejszego wykorzystania haftów - nie o to przecież chodzi, żeby leżały w szufladzie :) Wyhaftowanie klucza lub diabełka byłoby zapewne proste, ale nie bardzo miałam pomysł co później z takimi haftami zrobić, może za mało kreatywna jestem :P
Olśnienie przyszło oczywiście przy przeglądaniu Pinterestu :) Jak zobaczyłam mieszkańców Stumilowego Lasu, to od razu skojarzyli mi się z przysłowiem nr 1, wszak uprzejmość cechowała ich wielka :)) Postanowiłam wyhaftować Kubusia z Prosiaczkiem, który jak wiadomo był bardzo strachliwym zwierzątkiem z racji swojego niewielkiego wzrostu. Puchatek przegania strachy Prosiaczka, pokazując mu, że najczęściej "nie taki diabeł straszny, jak go malują". Tak więc para moich bohaterów wpisuje się również w interpretację przysłowia nr 2 :)
Oprócz interpretacji przysłowia haftem należało zastosować jeszcze ściegi specjalne - tym razem trzeba było zastosować dwa ściegi wybrane z dwóch różnych zadań całego cyklu zabawy. U mnie to ścieg za igłą (backstitche) i supełki jako oczy Kubusia :)
Zagospodarowanie haftu nie przysporzyło mi żadnego kłopotu, bowiem znów powstał kwadracik zapasowy, który pojedzie do "Kołderek za jeden uśmiech" :)
Zgłaszam go również do wyzwania IgiełkiMB - Wymiatamy resztki. Znów zużyłam trochę zalegającej muliny, choć nie obyło się bez małej niespodzianki, bo gdy dany kolor z resztek się akurat skończy, to nie sposób go już dokupić :DDD Tym sposobem mój Kubuś jest lekko cieniowany i jak się dobrze przyjrzycie to głowę i lewą łapkę ma w nieco innym odcieniu niż pozostałe części ciała :) Starałam się jednak dobrać jak najbardziej zbliżone odcienie i myślę, że nie wyszło najgorzej, a i satysfakcja jest, że zużyłam muliny do końca :))
A oto wszystkie hafty, które powstały zabawie w interpretację przysłów:
Dziękuję Splocikowi za zorganizowanie świetnej zabawy. To była jedna z najfajniejszych i najbardziej kreatywnych zabaw, w jakich brałam udział w tym roku :) Dowiedziałam się też co nieco o innych ściegach hafciarskich niż krzyżyki i na pewno będę je teraz częściej wykorzystywać w swoich pracach :)
Dziękuję również uczestniczkom zabawy oraz wszystkim za odwiedziny na moim blogu oraz za wszystkie pochwały i słowa wsparcia :) Jesteście nieocenione :)
Kasiu cudny jest ten hafcik, Twoje krzyżyki idealnie równiutkie a dwa odcienie Puchatka wcale nie rzucają się w oczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękny hafcik, bardzo sympatyczny
OdpowiedzUsuńPrzy okazji poznałam streszczenie bajki:D .
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje wzorki do interpretacji przysłów są super opisane i świetnie dobrane.
Równie dobrze jak igłą, machasz piórem (klawiaturą? )
Cudny ten obrazek, na pewno uszczęśliwi jakąś dziecięcą buźkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Prosiaczka :D Za to za Kubusiem Puchatkiem nie przepadam ;) Hafcik piękny, i na pewno wywoła uśmiech na twarzy jakiegoś dzieciaczka :)
OdpowiedzUsuńPięknie połączyłaś obydwa przysłowia w jednym ślicznym hafciku. :)
OdpowiedzUsuńJa dziękuję za udział w zabawie i zapraszam do następnej. :)
Pozdrawiam ciepło.
Ale super hafcik i interpretacja przysłów. Wszystkie hafty zrobiłas piękne :)
OdpowiedzUsuńśliczny hafcik:)
OdpowiedzUsuńNie znam osoby, u której Kubuś Puchatek i Prosiaczek nie wzbudziłby sympatii :)
OdpowiedzUsuń