Zanim jednak przyzwyczaję się, że licznik bije od nowa, wypadałoby "zamknąć" rok 2019.
A więc będzie sprawozdanie z pracy nad ASiT w grudniu :) Odkąd wycofałam się z większości blogowych zabaw postępy w haftowaniu mojego kolosa są widoczne, co bardzo mnie satysfakcjonuje :) Zwykle w miesiącu udaje mi się wyhaftować w przeliczeniu 1 papierową stronę wzoru, co stanowi ok 10 000 xxx. Myślę, że to dobry wynik, a w połączeniu z systematycznością daje realną szansę na ukończenie tego haftu. Nie wiem na jak długo wystarczy mi samozaparcia, ale na razie nie mam z tym problemu i z tego powodu jestem z siebie dumna. Jedyny minus jest taki, że nudą wieje na blogu :)
Grudniowy fragment prezentuje się tak:
Zdjęcia w sztucznym świetle nie wyszły zbyt korzystnie, ale pogoda nie sprzyja plenerom. Za to starałam się uchwycić świąteczny nastrój dzięki choince w tle :D
Po 3 latach haftowania wersji Super Sized Max Colours pierwsza hafciarka wyłoniła się w całej okazałości ;) Już myślałam, że się nie doczekam :P
Za mną ponad 20 % haftu. Wiecie, że mogę godzinami patrzeć na te wyszyte fragmenty? :) Jest tam tyle szczegółów, które tworzą całą historię, a kolory tak magicznie się przenikają :)
Dla porównania zdjęcie było/jest.
Pięknie przybywa.
OdpowiedzUsuńCałkiem spory kawałek masz już wyszyty i jest na co popatrzeć:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
piękny!
OdpowiedzUsuńNiesamowite :)
OdpowiedzUsuńSkoncentrowanie się na jednej pracy daje widoczne efekty co widać u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTa kolorystyka jest taka energetyczna.
Czekam na następny miesiąc i relację z przyrastających xxx :):):)
Wspaniały haft:) świetnie Ci idzie:)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki ;) haft jest piękny
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość i kunszt hafciarski a prezent jak najbardziej w punkt:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie, będzie wspaniały obraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja już dawno bym sie poddał przy takim kolosie, więc brawa dla Ciebie wielkie, że dajesz radę :) A takiego prezentu to ja Ci zazdroszczę (oczywiście tak pozytywnie) :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie mozesz na okraglo wiac taka nuda!-)
OdpowiedzUsuńCudo.Ja to chyba do głowy bym dostała.
OdpowiedzUsuńPowodzenie w Haftowaniu. Obraz prezentuje się już teraz cudnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz powód do satysfakcji i dumy, że trwasz, że są tak piękne postępy. Brawa!
OdpowiedzUsuńMuszę przyspieszyć, żebyśmy spotkały się w połowie, bo ja wyszywam od dołu, od bałwanka :) Zgadzam się z Tobą, że to przenikanie kolorów i szczegóły są fantastyczne... już się przestałam irytować na wersję z max. kolorów, bo efekt jest tego wart :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje samozaparcie w pracy nad tym haftem :) Trzymam kciuki żeby w 2020 roku przybyło jak najwięcej nowych krzyżyków :)
OdpowiedzUsuńNuda nie nuda, najwazniejsze, ze Ty jestes szczesliwa :) Podziwiam, mnie przerazaja o wiele mniejsze hafty, a Ty 3 lata haftujesz jeden haft i widze, ze nic a nic Ci sie nie znudzil. Powodzenia z reszta 80% i zanudzaj nas ile chcesz :D:D:D
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na ten rok Ci życzę, Kasiu 😃
OdpowiedzUsuńA haft zachwyca :-)
Coś pięknego i pomyśleć, że to dopiero 1/5 całości, choć i te 20% zachwyca*-*
OdpowiedzUsuńPodziwiam, trzymam kciuki i wszystkiego dobrego na Nowy 2020 rok życzę, także cierpliwości :-)
OdpowiedzUsuńHaft robi wrażenie i robić będzie. Trzymam kciuki byś w Nowym Roku miała dużo czasu na wyszywanie. :)
OdpowiedzUsuń