Już myślałam, że nie będzie o czym pisać w tym miesiącu w
zabawie u Elau, bo kompletnie nic dla siebie nie zrobiłam. Luty się kończy, a ja ciągle tylko kręciłam się w młyńskim kole praca-obowiązki domowe-praca itd... Aż w końcu i u nas zaczęły się ferie :) Dzieci pojechały na zimowisko do Wisły, a ja poczułam, że muszę w końcu chwilę odpocząć, bo zwariuję. Wypisałam w pracy 3 dni urlopu z zamiarem spędzenia tego czasu wyłącznie "w kapciach" czy tez "pod kocem" i zresetowania umysłu, bo w pracy ostatnio miałam dość stresujący okres. Plan udało się zrealizować w środę :) Dzień upłynął leniwie na haftowaniu, choć nie mogłam się przyzwyczaić do ciszy panującej w domu :) Kolejne 2 dni urlopu to pełen spontan zainspirowany przez mojego męża :) Pół godzinki spędził w internecie i w czwartek rano siedzieliśmy w pociągu do Wrocławia :) Odwiedziliśmy krasnoludki i spędziliśmy bardzo miły czas tylko we dwoje :)
Uwielbiam to miasto :)
A na pamiątkę magnesik i metalowy naparstek do mojej "tyci" kolekcji :)
Tego mi było trzeba! Czuję się wyjątkowo dopieszczona :D
A teraz z utęsknieniem czekam na dzieci, które dziś ok. 20:00 wracają z obozu :)
Jak to niewiele potrzeba, zeby sie zresetowac:) Fajna wyprawa, we Wroclawiu nigdy nie bylam, ale mam nadzieje kiedys odwiedzic to miasto:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa cię kręcę no nie wytrzymam no po prostu przyjadę do ciebie i cię ... kobieto byłaś we Wrocławiu!? byłaś u mnie, w moim mieście i nic o tym nie wiem? Buuuuuuu
OdpowiedzUsuńAle plus, że się zresetowałaś
Wrocław jest pięknym miastem :) A na pysznej czekoladzie w tej kawiarni też kiedyś byłam :)
OdpowiedzUsuńTakie spontany są najfajniejsze;) Dawno nie byłam we Wrocławiu, w sumie to byłam w tych czasach, gdy nie było jeszcze krasnoludków, a może były w podziemiu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ale fajnie się dopieściłaś :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wyjazd :-)
OdpowiedzUsuńWycieczka wygląda na fajną:-)
OdpowiedzUsuńWspaniały wypad na reset ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały wypad na reset ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały wypad na reset ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł miał Twój mąż! Dzięki, że się podzieliłaś zdjęciami z nami :)
OdpowiedzUsuńOby takich resetów było jak najwięcej 💐
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Takie dopieszczanie jest bardzo miłe. Życzę Ci więcej takich wypadów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłej niedzieli.
Świetny wypad. Moje miasto z czasów studenckich :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że mieliście z mężem czas tylko dla siebie i jeszcze w takiej scenerii :).
OdpowiedzUsuń