Strony

środa, 20 listopada 2019

A Stitch in Time! [34]

Gdzie się podziało październikowe sprawozdanie z postępów pracy nad ASiT? A właśnie... do tej pory wisiało w postach roboczych. Jakoś ostatnio nie mogę się ogarnąć w ogóle... albo jestem zbyt zapracowana, żeby zajrzeć nawet na bloga, albo przeciwnie, gdy mam wolny dzień to nie zaglądam na bloga z lenistwa... Jeszcze chwilę i pajęczynami zarośnie!
A ja przecież nie porzuciłam haftu, więc przydałoby się od czasu do czasu notkę w moim blogowym pamiętniku zostawić :)
Tak więc dziś postanowiłam się zmobilizować i pokazać Wam ile w październiku przybyło mojego HEAD-a.
Nie da się ukryć, że skupiłam się głównie na moim kolosie, bo haftowanie drobnicy zaczęło mnie ostatnio nudzić i męczyć przez to, że zapracowana jestem bardzo i nie mam czasu na poszukiwanie wzorów, ani na późniejsze zagospodarowywanie mini hafcików.

A z HAED-em jest prosto - przyjdę z pracy, zjemy obiad, ogarnę domowe obowiązki i mogę od razu oddać się relaksowi, bo wszystko mam przygotowane i pod ręką. Nie muszę tracić czasu na zastanawianie się co by tu wyhaftować, na szukanie wzorów, materiałów i dobieranie nici, bo na takich rozterkach wiele wieczorów schodziło, gdzie nie postawiłam w rezultacie żadnego krzyżyka. Przy ASiT nie ma już żadnego kombinowania, biorę po prostu tamborek do ręki i moje myśli płyną sobie gdzieś w przestworza, a stres i zmęczenie gdzieś niespodziewanie znika. To mi ostatnio bardzo odpowiada. Jakoś moja kreatywność w hafcie musi chwilowo odpocząć, stąd dość nudno będzie przez jakiś czas na blogu :)

Tymczasem efektem tej nudy jest kolejny wyhaftowany fragment - ok. 10 tys. krzyżyków.
Po zdjęciu ramki zaczyna się już wyłaniać wiosenna półka w pełnej krasie :)
Kolorki mega! Ten słoiczek z guziczkami mnie rozczula :D

Na koniec porównanie postępów:
Uściski!

19 komentarzy:

  1. I nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Nie chce Ci się szukać nowych wzorów, a dzięki temu ten haft postępuje do przodu i to nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie na blogu nudą wieje od roku i wcale mnie to nie martwi. Koncentruję się na swoim kolosie, który dzięki temu systematycznie przybywa.
    Cudnie wyłąnia sie ta zapełniona półeczka i bądż nadal mało kreatywna w poszukiwaniu nowego, ASiT skorzysta na tym :):):)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że pokazałaś kolejne postępy. U mnie też idzie powoli, ale najważniejsze, że do przodu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Grunt, że są postępy.:) A jak już skończysz... No właśnie, ciekawe, co wtedy.;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zazwyczaj jak byłam w połowie dużego haftu, to miałam go dosyć i szukałam sobie malutkich wzorków, a jak haftowałam jeden po drugim maluchy, to nagle zaczynałam tęsknić do kolosów :). Twój haft jest przecudny, faktycznie gigant i wymaga jeszcze sporo pracy, ale efekt będzie fantastyczny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie tam nudno - przy tym wzorze (oraz przy czytaniu o postępach nad nim) nie da się nudzić!
    Tak samo traktuję swojego HAEDa - jako relaks i odskocznię od codzienności :) Też tak czasem mam, że zanim wymyślę za jaki haft się zabrać to czas mija nie wiem gdzie - a ile xxx w HAEDzie można by było wtedy postawić! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz piękniej :)
    To prawda, że mając dużą pracę i wszystko przygotowane pod ręką, można wyłącznie delektować się haftowaniem i obserwować jak krzyżyk po krzyżyku wyłania się fragment obrazka.
    Jednak te drobne hafciki też dają przyjemność (i szybki efekt), gdy ma się wszystko przygotowane.
    Podziwiam twoje duże prace z dużą ilością kolorów.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna praca i choć tyle jeszcze haftowania przed Tobą to już widać ,że będzie z czego byc dumną.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie też powoli zaczynają męczyć małe hafty. Głównie z tego powodu, że brakuje mi czasu na duże hafty. Twoje postępy są fenomenalne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tak samo, wyszywam tylko HAEDa... tylko u mnie zimowa półka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie pięknie ;) cudownie nie mogę się przestać zachwycać ;) Może i dobrze że na drobnice nie ma energii bo plusem jest szybszy kolos na ścianie ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Z przyjemnością patrzę na wyłaniające się szczegóły :-) Piękny :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z małymi wzorami mam dokładnie tak samo. Zdecydowanie wolę jeden haft na dłuższy czas.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mega,cudowny .... życzę wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  15. znów pięknie przybyło haftu :) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow. Pięknie przybywa. Bardzo mi się podoba ten haft, w sam raz na takie szare dni jakie teraz nastały...

    OdpowiedzUsuń