Strony

wtorek, 3 kwietnia 2018

Uszyłam sobie kury :)

Wielu rzeczy nie zdążyłam zrobić lub wykończyć przed świętami, ale dziś pokażę Wam coś, co udało mi się zrobić "w ostatniej chwili", a dokładnie w Wielką Sobotę :) Mianowicie uszyłam sobie kurki :))
Chwyciły mnie za serce już w lutym, kiedy Renia, w ramach inspiracji do wielkanocnej lekcji z cyklu "Szyję sobie" pokazała tutoriala wraz z wykrojem. Dwa miesiące nie mogłam się zebrać do ich uszycia, bo ciągle coś wypadało, aż tu w Wielką Sobotę ku zdumieniu męża ("przecież dzisiaj wyjeżdżamy na święta, a Ty się teraz z maszyną rozkładasz?!!")
- ale przecież normalny człowiek nie zrozumie wariatki :P -  wyciągnęłam z rana maszynę do szycia i kupiony wcześniej kawałek materiału i taki oto drób powstał:
Tylko musiałam jedną poduszkę poświęcić, bo oczywiście zapomniałam kupić wypełnienia ;DD


Większa kura pochodzi z TEGO wykroju, a mniejsza z TEGO.
Niedoskonałe są, jak to dzieci początkującej krawcowej, ale i tak jestem z nich dumna :DD
Mniejsza wybaczyła mi nawet, że jej ogon odwrotnie przyszyłam :P.
A i własnoręcznie zrobione drobiazgi w gości zawieźć mogłam :)
Tylko za zdjęcia ogromnie przepraszam, bo w locie robione, a Stary poganiał, że już musimy wyjeżdżać.  Oczywiście dla kur była to podróż w jedną stronę, więc już poprawić nie mogłam ;) Stąd bałagan okoliczny przykryłam futrzastą ramką :P
A skoro żabka u Reni jeszcze głodna mimo tego, że marzec się skończył, to jej te kury podrzucę, bo zgodnie z marcowymi wytycznymi jest pełna dowolność :)
Na koniec muszę się jeszcze pochwalić czekoladkami, jakie tuż przed świętami otrzymałam od Kasi (Znikiszy) za wygrane u Niej czekoladowe candy :) Gdy zobaczyłam kopertę, którą podrzucił listonosz, to się przeraziłam.. Poczta Polska bije swoje niechlubne rekordy :( Spójrzcie sami w jakim stanie otrzymałam przesyłkę, która szła 14 (!) dni.. 
Brak słów!
Na szczęście Kasia doskonale zabezpieczyła przesyłkę tekturkami i folią bąbelkową, a drobne elementy podkleiła taśmą. Dzięki temu wszystko doszło w nienaruszonym stanie :) A oto te fantastyczne czekoladki:
Kasiu, ogromnie Ci dziękuję! Postaram się wszystko godnie wykorzystać:))

17 komentarzy:

  1. Niesamowite te Twoje kury! Wnoszą mnóstwo radości :)
    Zawartość paczki robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kury wymiatają! :D Gratuluje wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne radosne kurki! Gratuluję wygranej i śle pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Drób rewelacyjny! A takie czekoladki, które nie wchodzą w biodra, a cieszą, wspaniała sprawa.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Extra kury wyszły, fajny ten materiał taki mocno kolorowy , radosny i wiosenny. A czekoladki pychotka :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt , mąż miał prawo nie zrozumieć potrzeby szycia , w końcu to była wena twórcza !! I dzięki niej powstały śliczne kurki :)Bardzo fajny kolorowy materiał .
    Dobrze, że reszta w paczce doszła w całości, miła wygrana **

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudnej urody te kurki ,śliczny materiał !Gratuluję wygranej !

    OdpowiedzUsuń
  8. No świetne te kurki, Kasiu!
    I gratuluję wygranej :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie piękne kolorowe kuraski. Może swoją maszynę odkurzę :) Gratuluję ślicznej nagrody.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie sobie poradziłaś z kurami- obie są wyjątkowe, a ogon, przecież w naturze wszystkie są inne więc i tutaj nikt nawet by tego nie zauważył:)
    nagroda piękna, o naszej PP to lepiej nie mówić, dramat;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i zapomniałam:)
      szyjemy do 10 każdego miesiąca;D

      Usuń
  11. Świetnie Ci te kurki wyszły! Fajnie, że działasz, bo moja maszyna się kurzy i jest wielkim wyrzutem sumienia. A czekoladowa przesyłka wspaniała! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Extra kury wyszły, fajny ten materiał taki mocno kolorowy , radosny i wiosenny. A czekoladki pychotka :-)
    สล็อต ออนไลน์
    Gclub

    OdpowiedzUsuń