Rosyjskie projektantki potrafią przekombinować wzory :)
Zaczęłam jeszcze zająca z babą wielkanocną, ale nie jestem pewna, czy skończę, choć kresek ma znacznie mniej, więc spróbuję :) Małe wzorki, piękne wzorki, ale upierdliwe :P Aż szkoda ich na kartki ;)
Pozbyłam się znów trochę resztek :)
Te kreski to haft???
OdpowiedzUsuńJa bym głowę dała, że malunek....
Aniu, te czerwone to oczywiście malunek :D Backstitche mi nie szły ;)
UsuńTakie maleństwa powinno wyszywać się z przyjemnością :) Chyba żadna z nas nie lubi przekombinowanych wzorów :)
OdpowiedzUsuńAle nie umarłaś i bardzo dobrze, bo przed Tobą jeszcze trochę pracy a efekty, jak dotąd, świetne.
OdpowiedzUsuńKreski męczące, ale kurczakek wyszedł Ci uroczy:-)
OdpowiedzUsuńTez nie lubię kresek w małych wzorkach zajmują mnóstwo czasu . Ale efekt jest świetny , choć zgadzam się z Tobą że szkoda ich na kartki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczny wiosenny hafcik. Ciekawi mnie, jeśli nie na kartki, to jak spożytkujesz hafciki, może świąteczne obrazki w ramkach? ☺
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię przekombinowanych wzorów. Duża ilość konturów w tak małym hafcie daje popalić, coś o tym wiem ;) ale bez nich haft byłby tylko plamą kolorów. Warto było się pomęczyć, bo efekt końcowy jest świetny :)
OdpowiedzUsuńPo moich miśkach Fizzy Moon coś wiem o upierdliwych backstitchach...
OdpowiedzUsuńAle dałaś radę, Kasiu i wierzę, że skończysz SAL w terminie - bo kto, jak nie Ty?
Upierdliwe... ale za to jaki uroczy kurczaczek ;)
OdpowiedzUsuńHafcik w każdym detalu perfekcyjnie wykonany.
OdpowiedzUsuńjak pięknie
OdpowiedzUsuńMoże przekombinowane , ale śliczne :)
OdpowiedzUsuńSuper kurczaczek 🐥
OdpowiedzUsuń