A wszystko przez dwie dziewczyny - Agę Jarzębinową i Anię z blogu Krzyżyki i inne wybryki.
To u nich po raz pierwszy zobaczyłam Miechunki i to był absolutny strzał w serce :) Znacie ten stan, kiedy po prostu musicie - pomimo wielu zaczętych już prac - absolutnie MUSICIE porzucić to wszystko, aby postawić pierwszy krzyżyk na nowym projekcie? No właśnie... Ponieważ miechunki absolutnie zawładnęły moimi myślami, poczyniłam niezbędne zakupy i o oto pierwsze xxx postawione na miechunkach:
Nie wiem jak szybko powstaną, ale mam nadzieję na podobnie spektakularny efekt jak na blogach dziewczyn powyżej :)
Zapał do haftowania mam ogromny, ale niestety doby mi nie starcza na wszystko, czas nie chce się rozciągnąć, a w życiu tak to już jest, że obowiązki trzeba wykonywać w pierwszej kolejności, a na przyjemności często już czasu nie starcza... Mam nadzieję, że będziecie kibicować :)
Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem :) Jak widać po ilości zakupionych materiałów do haftowania plany mam ogromne! Wśród zakupów znalazły się też czółenka, ponieważ mam nadzieję, że po tych latach przerwy będę w stanie przypomnieć sobie jak się robi frywolitki (a jak nie to nauczę się od nowa :P). Tylko dajcie trochę czasu ;)
I jeszcze koniecznie zajrzyjcie do Reni z bloga To co mam w głowie, która w II już kobiecym candy rozdaje takie cudne prezenty:
Candy trwa do końca lutego.
mnie też zauroczył i też go chyba wyhaftuje
OdpowiedzUsuńAda, namawiam! Wspierajmy się :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że miechunki zagoszczą teraz na wielu blogach.
To piękny haft, jak dla mnie za trudny, ale będę Ci kibicować.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzalona:( Rzeczywiście miechunkinuderzyły Ci do glowy :) czekam na kolejne odslony :)
OdpowiedzUsuńMiechunki szerzą się lepiej niż zarazki grypy ;) Bardzo się cieszę :D
OdpowiedzUsuńZaglądam i będę wspierać ;-)
OdpowiedzUsuńZaczęliśmy mniej więcej w tym samym czasie, fajnie :)