Dziś pora na kolejną odsłonę słoiczka.
Dość mało w nim niteczek, ale to nie oznacza, że nie produkuję robótkowego jedzonka :) Wręcz przeciwnie - haftuję lub frywolitkuję w każdej wolnej chwili, bo to najbardziej pomaga mi zająć myśli i skupić na czymś pozytywnym zamiast się martwić. Tak się złożyło w tym miesiącu, że najmniej haftuję w domu. Z oczywistych powodów słoika nigdzie ze sobą nie biorę, dlatego wygląda tak skromnie :)
I środeczek :)
Ach, jak ten czas leci!
A co tam masz ciekawego na wieczku słoiczka? Pozdrawiam, M. :)
OdpowiedzUsuńTo co jest na wierzchu słoika pokazywałam tu :)
Usuńhttp://30carpediem30.blogspot.com/search?updated-max=2017-03-13T22:13:00%2B01:00&max-results=7
Aby do przodu powoli, powoli ,,,az do celu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKażda nitka oznacza szczęśliwy słoik :)
OdpowiedzUsuń