Ja swojej kanwy też już doczekać się nie mogę i wiem jedno - nie jest to zabawa dla mnie bo za bardzo szarga mi nerwy! Ludzie zapisują się beztrosko bo to przecież chwila napisać komentarz, a potem nie potrafią się wywiązać bo RRobinów w kolejce 10 (bo jakże łatwo się na wszystkie zapisać), a potem "nie mogę" się wyrobić, albo nagle miesiącami choruję, mam remont i tysiąc innych spraw przez które zabawa staje się źródłem nerwów :( Po kanwach niestety widać te miesięczne "zaleganie" - przychodzą coraz bardziej brudne i wyświechtane.
Nie, nie, nie to zabawa nie dla mnie osoby lubiącej staranność w haftowaniu i porządek w miejscu pracy. Tymczasem kotek lutowy wygląda tak:
a tak cały kalendarz Agnieszki MD:
No ja z lutowym nie miałam jeszcze przyjemności się zetknąć. Jeszcze do mnie nie dotarł.
OdpowiedzUsuńKwestia brudnej kanwy...tu nie miałam złudzeń wiedziałam że tak będzie, bo w końcu przechodząc przez tyle rąk, nie da sie tego uniknąć.
Mnie to akurat nie przeszkadza, wypierze się ;)
Ale niewyrabianie się w miesiąc z tak małym haftem...no cóż ja już sobie obiecałam, że nie będę nadrabiać za kogoś zaległości...
Ale to moje pierwsze i ostatnie rr.
Może jutro wyślę ci następnego kotka =) Także wypatruj listonosza
OdpowiedzUsuńBiorę udział w 3 RRach (jeden już akonczony) trochę opóźnień było, ale satysfakcja niesamowita :)))
OdpowiedzUsuńweź nic nawet nie mów...
OdpowiedzUsuńi ja właśnie z takich powodów jak piszesz ciągle się waham i jeszcze ani razu się nie zapisałam.korci mnie bardzo tylko czytając wasze przemyślenia i relacje z "RRobinów"mam wątpliwości. a kotek wyszedł super
OdpowiedzUsuńO "już" jest luty na moim kalendarzu :). Tak jak Ty Kasiu nie mogę się już go doczekać ... Szkoda, że są takie niepotrzebne opóźnienia i w pełni się z Tobą zgadzam ...
OdpowiedzUsuńA moja kanwa wygląda strasznie :(.
Widzę, że kotek uciekł Ci trochę w prawo ale nic nie szkodzi :). Pewnie zakochał się w Pani kotkowej z marca i chciał być jak najbliżej niej hihi :).
Fajny kalendarz :)
OdpowiedzUsuń