Strony

niedziela, 29 listopada 2009

35. W robótkach ciągle zastój :(

W dalszym ciągu nie mam chwili czasu dla siebie i xxx :(
W pracy do końca roku piekarnia, wieczorem po "odrobieniu" najpilniejszych domowych spraw padam ze zmęczenia :(
Dopiero wczoraj odebrałam z poczty paczkę, od której awizo zalegało w domu od tygodnia.. Okazało się, że są w niej skarby wygrane w candy u Brises.
Aż żal mi było, że zamiast od razu cieszyć moje oczy tyle czasu przeczekały na poczcie..
Spójrzcie same jakie śliczności dostałam: całe mnóstwo papierów ozdobnych, wstążeczek, ręcznie robione pudełeczko z mnóstwem przydasiowych skarbów
piękną, własnoręcznie zrobioną kartkę, którą długi czas oglądałam z niemym zachwytem mając nadzieję popróbować swych sił w tej technice, choć kunsztu Brises pewnie dłuuugo nie osiągnę.

Brises bardzo serdecznie dziękuję Ci za te skarby. Sprawiły mi ogromną radość :)

***
Oczywiście wróżka od tygodnia leży nieruszona, a mi już się oczy zamykają :(
Jutro o 5:30 znów pobudka o pracy, więc zmykam już w ten kierat :(

piątek, 20 listopada 2009

34. Zakopana w pracy :(

Pożalić się muszę.. :(  Nie mam kompletnie na nic czasu poza pracą!
Wiedziałam, że decydując się na nową pracę będę musiała dużo czasu poświęcić na "wdrożenie się", ale nie sądziłam, że tak szybko dostanę do samodzielnego opracowania tak duże projekty...
No i właśnie dostałam... Od tygodnia przekopuję się, przez tony materiałów bo muszę przygotować wniosek o dotacje z UE. Praca idzie za mną do domu, a wieczorem padam na nos po prostu... Każdy kto zna procedury unijne wie o czym piszę :(
Na krzyżykowanie i śledzenie Waszych blogów nie mam kompletnie chwili czasu.
Chociaż najgorzej cierpi czytanie Waszych blogów i szukanie inspiracji bo na polu robótkowym mój wyjątkowo opowiedzialny i nieznoszący spóźnialstwa charakter (hi hi) zmusza mnie do wywiązania się w terminie z dwóch wymianek, w których biorę udział,  więc momentami powolutku coś tam powstaje, chociaż oczywiście chciałabym więcej i bardziej oryginalnie, ale z tego całego stresu nie mam czasu ani weny, więc sprawa jeszcze jest otwarta.
Zaczęłam też wyszywać trzecią wróżkę dla córy.  Moim marzeniem (mało realnym niestety) jest, żeby skończyć ją do świąt, oprawić cały komplecik i powiesić jej w pokoiku w miejscu, które wstyd już powiedzieć ile czeka na te obrazki :( Ponieważ córka też bardzo czeka i wiem, że sprawiłabym jej tym ogromną raość każdą jedną wolną chwilę będę wykorzystywać na ten hafcik odsuwając na dalszy plan wszelkie inne projekty.
Na chwilę obecną mam tyle co na zdjęciu. Zdjęcie oczywiście beznadziejne bo zrobione przed chwilą na szybko. W dzień postaram się zrobić i wrzucić lepsze. 
Powiem Wam też, że kocham ten blog bo odkryłam, że jest to dla mnie magiczne miejsce, które dodaje mi siły, otuchy i codziennej radości, w którym czuję się jak w gronie bliskich przyjaciół :)  Bo tylko wśród przyjaciół może się zdarzyć tak, że mimo tego iż ostatnio bardzo zaniedbuję Wasze blogi to ciągle dostaję dowody sympatii, np. w postaci kolejnego wyróżnienia (dziękuję Kiniu!) albo bardzo ciepłych komentarzy. 
Dziękuję Wam Kochane!
(no i znów humor mi się poprawił :))))

sobota, 7 listopada 2009

33. Kotek wrześniowy skończony!

Nie było mnie czas jakiś. Potrzebowałam takiej izolacji od świata. Siedziałam skryta we własnych myślach i wspomnieniach nie mając ochoty nic robić i nikogo widzieć... 
Już  mi lepiej. Przez ten bezczas udalo mi się skończyć kota sierpniowego.
Haftowanie jest cudownym lekarstwem -przynajmniej mi bardzo pomaga odreagować złe emocje.
Kotek pojechał już w dalszą podróż do Agi. Byl u mnie tylko 2 tygodnie i cieszę się, że pomimo nawału zajęć udało mi się choć troszkę nadrobić zaległości :)))
a tak się prezentuje:
 
a tutaj wszystkie kotki na kalenarzu Kini

Teraz czekam na październikowego kolegę.  Mam nadzieję, że przyjdzie lada chwila bo nie lubię spóźnialskich ;) /żart/

Myślę intensywnie nad prezencikami w wymiance u Madlinki i HSP III, mam nadzieję na jakieś olśnienie bo to moje pierwsze zabawy blogowe i chciałabym, aby dziewczyny były zadowolone.

Na koniec pochwalę się, że wygrałam candy u Brisies :)
Chyba dlatego uśmiechnęło się do mnie szczęście, że taki śliczny Trzylatek wyciągnął los :)) 
Oczom nie mogłam uwierzyć! Wygrać wśród takiej konkurencji - 221 losów!
Dziękuję :)
To się nazywa mieć szczęście!


niedziela, 1 listopada 2009

32. Melodia niecała [*]


Melodia niecała


Wierzę, że jesteś, że gdzieś tam istniejesz
i że rozumiesz dlaczego
wierzę, że nic się bez celu nie dzieje
tyle spotkało nas złego

żyję nadzieją, że znów się spotkamy
a wtedy światu wybaczę
żyję nadzieją, że nie brak Ci mamy
nie mogę myśleć inaczej

niewiele tak czasu nam było dane
zaledwie kilka tygodni
to jakby nuty raz tylko zagrane
fragmentu twojej melodii

lecz ja nauczyłam się ich na pamięć
i będę po cichu nucić
czasami tylko mój głos się załamie
bo wiem, że nie możesz wrócić...
{autor 7nga}

[*][*][*]
To już 4 lata bez Ciebie Córeczko... Dla mnie to tak jakby to było wczoraj, ale mam wrażenie że tylko ja jedna wciąż pamiętam i płacze za Tobą... Wszyscy wokół tak zadziwiająco szybko wrócili do "normalnego" życia. Mama zapytała mnie dzisiaj dlaczego za każdym razem kupuję lampki w kształcie aniołka.. kiedy jej odpowiedzialam, że to na Twoją cześć - cisza, a potem nerwowa zmiana tematu...   Tak wiem, że wedlug otoczenia już powinnam wyzdrowieć! Żałoba po bliskim zmarłym trwa statystycznie 6 miesięcy.. Ale część mojego serca umarła razem z Tobą... Chyba dlatego to ciągle tak bardzo boli.
Zosieńko tęsknię za Tobą i kocham Cię...
mamusia