Strony

wtorek, 29 maja 2018

Choinka 2018 - maj

Wpadam, tuż przed wyjazdem na krótki urlop, z mini hafcikami na zabawę "Choinka 2018" u XGalaktyki. Ciągle jestem w niedoczasie, więc w tym miesiącu powstały tylko dwa maleństwa z myślą o tyłach moich przyszłych zawieszek :)
Wszystkie wzorki pochodzą z broszury Veronique Enginger "La grande histoire de Noël N°2".

Do żabki u Kasi zgłaszam je z wcześniej zrobionymi kartkami:
 Muszę się też w końcu pochwalić nagrodą, jaka przyszła do mnie już w zeszłym tygodniu od Ani (KreatywnaTV). Otóż moja wiosenna praca zdobyła wyróżnienie w wyzwaniu "Witaj Wiosno" organizowanym przez Anię pod patronatem pasmanterii internetowej "Pasmanteryjka". Byłam przekonana, że nagrodą jest ten pamiątkowy banerek:
ale okazało się, że otrzymałam jeszcze niespodziankę :) Oto ona :) Kanwa, igły do haftu i bon rabatowy do sklepu Pasmanteryjka. Dziękuję bardzo :) I tak największą nagrodą jest dla mnie to, ze moja praca się podobała :)

A teraz już żegnam Was z moim Szerusiem, z którym niestety muszę się rozstać na kilka dni :)
Będę tęsknić za Wami i za nim :))

niedziela, 27 maja 2018

M jak... czyli niedziela z hafciarskim alfabetem :)

Nie nadążam, nie nadążam, więc dziś krótko i prawie bez zdjęć :)

M jak Madeira

Marka nici, w tym muliny. Mulina jest w oryginalny sposób pakowana w plastikowe opakowanie, z którego przez dziurkę wyciągamy spiralnie zwinięte pasemko. Opakowanie zabezpiecza nić przed pobrudzeniem, jednak, żebym okrzyknęła to rozwiązanie jako genialne musieliby je tak poprawić, żeby możliwe było odłożenie uciętego kawałka po wyjęciu z niego pojedynczej nitki. Drugą wielką zaletą tej muliny jest opakowanie większe aż o 2 metry niż standardowych mulin - Madeira sprzedawana jest w pasmach po 10 m. Mulina "podstawowa" ma paletę 369 kolorów, ale Madeira produkuje też całą gamę mulin specjalnych i przeróżnych nici metalicznych i szwalniczych. Bardzo żałuję, że mulina tej firmy jest słabo dostępna w Polsce, u mnie można ją kupić tylko on-line. Szkoda, bo są to nici, na które naprawdę warto zwrócić uwagę.


M jak Magnesy

Rzecz niezwykle przydatna hafciarce, bo przypięte do tamborka świetnie się sprawdzają przy odkładaniu igieł :) Magnes może być dziełem sztuki - kto śledzi Instagram, Etsy lub VK, ten widział jakie niesamowite magnesy można kupić u Rosjanek czy Ukrainek :) Sama przymierzałam się do tego zakupu już kilka razy, ale po pierwsze nie mogłam się zdecydować na wzór, a po drugie koszt wysyłki wychodził niewspółmiernie wysoki w stosunku do towaru :) Dlatego używam zwykłych cieniutkich magnesików neodymowych kupionych za 0,20$ na Alieexpress. Nie są piękne, ale swoją funkcję spełniają i mi to wystarcza :))
Magnesy to również chętnie wykorzystywana forma użytkowa haftu krzyżykowego - szczególnie na plastikowej kanwie. Ja ich jednak nie robię, bo mam lodówkę w zabudowie :)

M jak marginesy

Wolny materiał wokół haftu ułatwiający założenie tamborka i oprawę pracy. Ja staram się zostawiać minimum 5 cm materiału od brzegu haftu, ale muszę przyznać, że sknera jestem i nie lubię jak coś się marnuje i czasem zostawiam za mało, a przy oprawie złoszczę się sama na siebie :P

M jak Mirbilia Designs

Kojarzy mi się przede wszystkim projektantką Norą Corbett i przepięknymi wzorami kobiecych postaci we wspaniałych sukniach z mnóstwem koralikowych ozdobników. Wzdycham do niektórych wzorów, ale jeszcze nie miałam okazji spróbować.

M jak Monokanwa

Materiał jednonitkowy zalecany do Needlepointa. Kupiłam ostatnio kawałek w Hobby Studio, bo mam zamiar w końcu spróbować tej techniki. Jest bardzo sztywny i aż zastanawiam się jak bardzo będzie mi to przeszkadzać w haftowaniu :o

M jak Motywacja

Każda z nas doświadczyła, że nasze hobby to wzloty i upadki :) Brak czasu, nadmiar obowiązków, czy też zwykły brak weny często powodują niechęć do tego, co przecież tak kochamy :) Wtedy najlepiej poszukać sobie motywacji :) Moją motywacją są:
1) blogowe wyzwania i terminy w nich wyznaczane - niby wem, że nic się nie stanie jak nie podepnę pracy do żabki, ale jakoś tak "głupio"
2) SAL-e -  wiadomo przecież, że razem raźniej :)
3) Wasze odwiedziny i komentarze, które dają mi kopa do działania :)
W skrócie można powiedzieć: MOJA MOTYWACJA TO MÓJ BLOG :D

M jak Mulina

czyli "gwóźdź programu", bo bez niej nie byłoby haftu dzisiaj :) To specjalnie skręcona bawełniana nić, w której pasmo składa z 6 włókien. Zwykle jest poddawana procesowi merceryzacji, przez który uzyskuje dodatkowy połysk. Jest wielu producentów muliny na świecie i każdy z nich ma swoją własną paletę barw. Ja haftuję DMC, bo ma najbogatszą kolorystykę, ale nie gardzę żadną marką i nawet muliny bez numerów i oznaczeń staram się wykorzystać do małych kartkowch wzorów.

M - jak Murano 32 ct

Rodzaj płótna o splocie evenweave, produkowany przez firmę Zweigart. Jest to rodzaj płótna Lugana, mieszanka bawełny z wiskozą. Gęstością odpowiada Belfastowi, ma nieco bardziej wyraziste kolory niż len Belfast. W dotyku jest miękka i bardziej mięsista  niż len, nie ma zgrubień charakterystycznych dla lnu  i przez swój skład na pewno lepiej się prasuje. Zalet ma sporo i na pewno się polubimy :)

M - Must have

To folder na moim dysku, do którego wrzucam schematy, na widok których zapikało moje serce :) Wszystkie chciałabym wyhaftować "już", ale folder ten zawiera już kilkadziesiąt wzorów i ciągle niebezpiecznie się rozrasta... Postanowiłam, że zanim coś do niego dodam, wyleję sobie kubeł zimnej wody na głowę - szczególnie, jeśli dodanie będzie wynikiem zakupów :DDD

Tym razem linkowanie u Kasi

sobota, 26 maja 2018

Majowa kartka wg mapki

Wpadam na chwilę pokazać kartkę, jaką zrobiłam w zabawie prowadzonej przez Ulę:

Nie obyło się bez małych wpadek, ale świąteczny jelonek jest uroczy :)
Karteczka powstała do tej oto mapki:

czwartek, 24 maja 2018

Tajemniczy SAL ~Witaj wiosno~ #12

Tajemniczy SAL przestał być tajemniczy! Wszystkie krzyżyki postawione i już mi żal kończącej się zabawy.. :)
Na szczycie klepsydry przysiadł czarujący motylek i lato tej wiosny rozkwitło w pełni :)
Teraz jeszcze magia konturów i innych ozdobników :)
Coś tam jeszcze brakuje, ale na finał zapraszam Was za tydzień :) Mam nadzieję, że nie nawalę, bo zabieram rodzinkę na kilkudniową wycieczkę :) Za tydzień będę pisać do Was z telefonu i mam nadzieję, że do wyjazdu uda mi się dopieścić hafcik :))

środa, 23 maja 2018

Kartki przez cały rok - wyzwanie majowe :)

Usiadłam dzisiaj i wykończyłam pozostałe karteczki na zabawę u Ani Iwańskiej.W maju gościnną projektantką jest Sylwia Murzynowska, a oto jej wytyczne:
Kartkę okolicznościową już pokazywałam w poprzednim poście. Wytyczne - fiolet i kwiaty (u mnie 2w1 hi,hi :), bo kwiaty są fioletowe). Dla przypomnienia:
Kartka wielkanocna - wytyczne zajączek i kwiatki. U mnie haftowany zajączek z żonkilami na ścinkowej bazie.


I ostatnia karteczka bożonarodzeniowa wg wytycznych - renifer i śnieżynki. Renifer oczywiście jest haftowany, a śnieżynek też dostatek :)

Jeszcze kolaż dla Szefowej :)

wtorek, 22 maja 2018

Hafty i przysłowia #6 - o kapryśnej wiośnie :)

Dziś moja interpretacja kolejnego odcinka zabawy u Splocika "Hafty i przysłowia" :) Splocik zawsze zaskakuje mnie wyborem przysłów, które zwykle nie są popularne i dają mi co nieco do myślenia, ale dzięki temu zabawa jest niezwykle ciekawa i ma dodatkowy element edukacyjny :) A ja się lubię uczyć :)
I tak oto w maju  mieliśmy zinterpretować co najmniej jedno z poniższych przysłów:

1. Pankracy, Serwacy i Bonifacy - źli na ogrody chłopacy.

2. I żółw się spieszy czasem, ale między żółwiami.


Drugie przysłowie jeszcze kojarzyłam, ale o pierwszym wcześniej w ogóle nie słyszałam. No i właśnie to pierwsze zainteresowało mnie bardziej :) Okazuje się, że Pankracy, Serwacy i Bonifacy to patroni poszczególnych dni okresu charakterystycznego ochłodzenia występującego w połowie maja, który potocznie nazywamy "Zimni ogrodnicy". A ja dotychczas tylko "Zimną Zośkę" znałam! A tu przedstawić trzeba jeszcze patronów poszczególnych dni :) Zimni ogrodnicy to św. Pankracy (wspomnienie 12 maja), św. Serwacy (13 maja) i św. Bonifacy (14 maja), a zimna Zośka - św. Zofia (15 maja).
A hafciarska interpretacja tego przysłowia?
"Złych" ogrodników nie próbowałam nawet haftować, wszak nie wiem jak wyglądali :P Jednak według przysłów i obserwacji ludowych symbolizują oni okres ostatnich dni wiosennych przymrozków, po których chłód nie powinien już zaszkodzić roślinom :) Stąd w mojej interpretacji pojawiły się kwiaty w doniczce, bo wg mądrości ludowych wrażliwe rośliny powinno się sadzić do gruntu dopiero po 15 maja, żeby mieć pewność, że wiosenne przymrozki im nie zaszkodzą.
Tym razem ściegiem specjalnym zadanym przez Splocika był węzełek. U mnie "kropki" pojawiły się na środkach kwiatków oraz jako czułki pszczółek i motylków :) Jak widzicie hafcik jest raczej w letnim klimacie, ale taką wiosnę mieliśmy tego roku :))) Kapryśną i typowych "zimnych ogrodników" nie było :D
Hafcik zagospodarowałam na skromnej karteczce:
 
A skoro o ogrodnikach mowa, to jeszcze kilka zdjęć w plenerze :) Rozszalały się powojniki, które uwielbiam zaraz po różach :) 


 Banerek zabawy:
W związku z tym, że okresie wiosenno-letnim mam niej czasu to jeśli będzie taka możliwość będę łączyć różne zabawy, w których biorę udział, bo byłoby mi szkoda nie wywiązać się z nich przez brak czasu. I tak oto niniejszą karteczkę zgłoszę również do kartkowej zabawy u Ani Iwańskiej, w której w tym miesiącu gościnną projektantką jest Sylwia Murzynowska. Moja kartka wpisuje się w wytyczne dla kartki okolicznościowej: kolor fioletowy i kwiaty.
Ponadto, zgłaszam ją również na wyzwanie w Klubie Twórczych Mam pt. "Mieszkańcy łąki". Pszczółki i motylki chyba mogę śmiało zaliczyć do mieszkańców łąki :)
I tym akcentem kończę ten przydługi wpis i serdecznie dziękuję, że pomimo licznych obowiązków i zniechęcającej do siedzenie przed komputerem pogody, jeszcze mnie odwiedzacie :)) W podziękowaniu zostawiam Wam zdjęcie moich peonii, które również już rozpoczęły swój ogrodowy spektakl :))

niedziela, 20 maja 2018

Ł jak... czyli niedziela z hafciarskim alfabetem :)


Sama nie wiem dlaczego poczułam się nieco zaskoczona, że dzisiaj literka Ł przypada ;) Chyba moja mapa myśli nie przewidywała polskich znaków w hafciarskim alfabecie :) Bo i co tu wymyślić na typowo polską literę, jak teraz same angielskie nazwy do naszego języka adoptujemy?
Ja tylko wspomnę:

Ł jak łańcuszek

Rodzaj ozdobnego ściegu hafciarskiego. Występuje w wielu odmianach, a jak się go robi pięknie wytłumaczyła Splocik TUTAJ. Ja jakoś zapatrzona w krzyżyki byłam, ale dzięki zabawie u Splocika "Hafty i przysłowia" testuję też różne inne hafciarskie ściegi i jestem pełna podziwu jakie trafne połączenia z krzyżykami wychodzą :)

Ł jak łapczywość

Taka moja hafciarska cecha :P Jak już mi się jakiś wzór spodoba to łapu-capu i już na tamborku :) Tym sposobem jednocześnie i kilkanaście haftów mam zaczętych (licząc z tymi kartkowymi) :D. A, że tematyka i stopień trudności są zwykle "od Sasa do Lasa" to nie nudzi mi się :) Wadą jest oczywiście to, że wszystko idzie mi w ślamazarnym tempie, ale czy to wyścigi?? :P

O ładności nie piszę, bo co dla jednych ładne, to dla drugich brzydkie ;)

Linkowanie u Hani:)
Szkoda, że weekend dobiega już końca, ale życzę Wam dobrego tygodnia :)

czwartek, 17 maja 2018

Tajemniczy SAL ~Witaj wiosno~ #11

To już przedostatni etap Salu u Zimnej...
Strasznie mi żal, że zabawa się już kończy, dlatego postanowiłam pokatować samą siebie i na razie ominęłam backstitche, żeby te wszystkie szczegóły wiosny magicznie pojawiły się dopiero w finale :D
Fajnie to wygląda na tym niebieściuchnym lnie :)
Do zobaczenia w finale :DDD

środa, 16 maja 2018

Golden Kite "Odalisque" [83]

Wraz z nadejściem wiosny moja Odalisque znów na pewien czas poszła do szuflady, bo ostatnią jej odsłonę pokazywałam w lutym. Gdybym była bardziej systematyczna w haftowaniu to być może otarłabym się już o finał, jednak niestety nie zawsze da się trzymać planu, bo czas zbyt szybko biegnie... Na szczęście przyszedł moment, kiedy zatęskniłam za Odaliską, a w miniony weekend kolejna kartka schematu - już 83-cia - spadła! Hura!!!
Tak jest teraz:
Już naprawdę niewiele brakuje do ukończenia łabądka :) Pięknie wychodzą te pióra :)
I tradycyjnie porównanie postępów:
Jeszcze trochę przede mną, więc proszę kibicujcie dalej :)

niedziela, 13 maja 2018

L jak... czyli niedziela z hafciarskim alfabetem :)

Len

Mój ulubiony materiał do haftu :) Największe doświadczenie mam z lnem firmy Zweigart:
Belfast 32 ct ) - przykładowe prace:
Edinburgh 36 ct
 Newcastle 40 ct.
Jak widać wyżej najprzyjemniej pracuje mi się na Belfaście, ale jeśli chodzi o doznania estetyczne to im mniejsze krzyżyki tym bardziej mi się podobają, więc pomimo sporej wady wzroku nie przekreślam gęstego lnu, a Aidy już więcej nie kupię :) Moim zdaniem prace na lnie mają zupełnie inną jakość :)

Les Brodeuses Parisiennes

Francuskie czasopismo, które zachwyca mnie zawartymi w nim wzorami :)  Strasznie żałuję, że jest niedostępne w Polsce :(

Lewa strona (haftu)

Początkujące hafciarki zwykle nie przywiązują uwagi do tyłu haftów (bo przecież go nie widać) lecz naprawdę warto o niego dbać, gdyż lewa strona ma spory wpływ na wygląd prawej, a gruby dywan z tyłu może utrudniać oprawę. U mnie wygląda to tak:
Idealnie nie jest, ale celowo dałam przykład trudniejszego haftu, żeby pokazać, że nawet przy tzw. "pikselozie" da radę to jakoś ogarnąć :) To tył mojego ASiT, w którym występuje 237 kolorów mulin ;)

Licznik bloga 

Pokazuje, czy koś do nas zagląda :P Dla mnie ma trzeciorzędne znaczenie ;) Bardziej się cieszę z jednego komentarza niż ze 100 wyświetleń posta :))

Linda 27 ct (107 nitek na 10 cm) 

Bawełniane płótno do haftu. Posiadam dość spory kupon tego materiału. Pierwsze wrażenie bardzo przyjemne, ale jeszcze czeka na wykorzystanie, bo póki co wybrałam Luganę :) Haftując przez dwie nitki krzyżyki wychodzą za wielkie jak na mój gust, a chcąc haftować przez jedną nitkę mam rozterkę iloma pasmami muliny? Jednym pasmem trochę widać prześwity, za to dwoma pasmami wydaje mi się za grubo.. Z tego powodu na razie jeszcze nie wykorzystana. Na pewno dużą zaletą Lindy jest bardzo przystępna cena :)

Lista życzeń (hafciarska)

Wiele hafciarek robi sobie taką listę haftów, które chciałyby wyszyć w najbliższej przyszłości i konsekwentnie się jej trzyma :) Mi niestety konsekwencji brakuje, a poza tym bardzo kochliwa jestem, jeśli chodzi o hafty, w związku z tym ciągle wywracałabym tę listę do góry nogami :D Zamiast listy mam folder zatytułowany 'Must have' i do niego wrzucam wzory, na widok których zadrżało me serce, a są w nim... 74 pozycje (póki co :P). Oczywiście wszystkie chciałabym wyszyć, ale nie ma zachowanej kolejności, a po prostu kiedy planuję nowy haft, to sięgam do tego folderu i serce decyduje :)

Lugana 25 ct (100 nitek na 10 cm)

Materiał bawełniano-wiskozowy do haftu typu evenweave (o równym splocie). Splot tworzą pojedyncze nitki. Jest dość wiotki i raczej wymaga używania tamborka. Dzięki domieszce wiskozy łatwo się pierze i prasuje. Ja bardzo lubię Luganę, choć haftowanie co jedną nitkę to naprawdę milimetrowej wielkości krzyżyki, a i trzeba uważać, bo przez to, że materiał ten nie jest tkany blokowo, to nitka lubi przesuwać się pomiędzy nitką wątku i osnowy i krzyżyki mogą się zniekształcać. Za to efekt pracy na Luganie jest bajeczny - przez te mikroskopijne krzyżyki haft wygląda jak malowany :) Na Luganie powstaje pokazywany wyżej ASiT oraz dotychczas 3 zielniki DFEA:
Jeszcze fantastyczniej haftuje się na Luganie co 2 nitki. Krzyżyki wychodzą równiutkie jak w wojsku, a i problem "uciekania" nitki odpada. W ten sposób haftowałam jesiennego kota:

Lupa

Na razie nie używam, ale przy mojej wadzie wzroku, na pewno niedługo będzie mi potrzebna :) Poluję na takie cudeńko
z Lidla, ale robiłam już 2 podejścia i niestety oglądałam tylko puste kosze, kiedy po pracy zajeżdżałam do sklepu :D
Widać ma wzięcie :P

Linkowanie u Kasi :)

Edit :)
Zajrzałam do zostawionego w pracy kalendarza i muszę jeszcze wspomnieć o:

L jak Luca-S

Firma produkująca zestawy do haftu. Mają bardzo bogatą ofertę, a mnie najbardziej urzekły serie owocowe :) Malinki czekają już, żeby wskoczyć na tamborek ;)
Dobrego tygodnia :)