Melodia niecała
Wierzę, że jesteś, że gdzieś tam istniejesz
i że rozumiesz dlaczego
wierzę, że nic się bez celu nie dzieje
tyle spotkało nas złego
żyję nadzieją, że znów się spotkamy
a wtedy światu wybaczę
żyję nadzieją, że nie brak Ci mamy
nie mogę myśleć inaczej
niewiele tak czasu nam było dane
zaledwie kilka tygodni
to jakby nuty raz tylko zagrane
fragmentu twojej melodii
lecz ja nauczyłam się ich na pamięć
i będę po cichu nucić
czasami tylko mój głos się załamie
bo wiem, że nie możesz wrócić...
Wierzę, że jesteś, że gdzieś tam istniejesz
i że rozumiesz dlaczego
wierzę, że nic się bez celu nie dzieje
tyle spotkało nas złego
żyję nadzieją, że znów się spotkamy
a wtedy światu wybaczę
żyję nadzieją, że nie brak Ci mamy
nie mogę myśleć inaczej
niewiele tak czasu nam było dane
zaledwie kilka tygodni
to jakby nuty raz tylko zagrane
fragmentu twojej melodii
lecz ja nauczyłam się ich na pamięć
i będę po cichu nucić
czasami tylko mój głos się załamie
bo wiem, że nie możesz wrócić...
{autor 7nga}
[*][*][*]
To już 4 lata bez Ciebie Córeczko... Dla mnie to tak jakby to było wczoraj, ale mam wrażenie że tylko ja jedna wciąż pamiętam i płacze za Tobą... Wszyscy wokół tak zadziwiająco szybko wrócili do "normalnego" życia. Mama zapytała mnie dzisiaj dlaczego za każdym razem kupuję lampki w kształcie aniołka.. kiedy jej odpowiedzialam, że to na Twoją cześć - cisza, a potem nerwowa zmiana tematu... Tak wiem, że wedlug otoczenia już powinnam wyzdrowieć! Żałoba po bliskim zmarłym trwa statystycznie 6 miesięcy.. Ale część mojego serca umarła razem z Tobą... Chyba dlatego to ciągle tak bardzo boli.
Zosieńko tęsknię za Tobą i kocham Cię...
mamusia
Hmm zastanawiam sie czy powinnam dodawać tu komentarz, bo to Twój list do córeczki...
OdpowiedzUsuńPiekny utwór...
Na długośc trwania załoby nie ma reguły, to Twoje dziecko i zawsze bedziesz pamiętać, i zawsze będzie ból, smutek i żal. I masz do tego prawo. Nie przejmuj się innymi...
Wzruszyłam się bardzo czytając ten post...
[*]
Ja tym bardziej czuję, że mój komentarz jest tu ie na miejscu ale.... na pocieszanie nadszedł czas - zajrzyj proszę do mnie na chwilę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Brises
Kasiu mocno przytulam i wierzę, że Zosia spogląda na Ciebie z góry i każde dobre chwile w Twoim życiu są za jej sprawką żebyś była szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńŁzy rodziców nie wysychają.
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą matką i Zosia o tym wie. Łezka spłynęła mi po policzku gdy czytałam ten wpis. Kotka, którego haftowałam na Twoim kalendarzu, dedykuję Zosieńce, a Ty nie jesteś w żałobie ... Ty po prostu nadal kochasz to, co rosło pod Twym sercem, kochasz tą maleńką istotkę, która była częścią Ciebie. Inni też pamiętają , ale najbardziej kocha, pamięta i tęskni matka, i tego nic ani nikt na świecie nie jest w stanie zmienić. Sercem jestem z Tobą
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, popłakałam się. Nie mogę nic dla Ciebie zrobić, poza tym, że napiszę że piękne prace tworzysz. A Zosia - Zosia na zawsze będzie Twoją córeczką, to nie jest żałoba, to po prostu miłość. Nie rozumiem niesprawiedliwości tego świata i tego dlaczego czasami ta miłość tak bardzo boli. Przytulam Cię wirtualnie chociaż.
OdpowiedzUsuń