Strony

niedziela, 14 marca 2010

53. Mój prezent:

Tyle się działo w ten weekend, że wcale nie ciągnęło mnie do komputera, ani co gorsza do robótek ... Wpadłam tylko na chwilę pochwalić się co dostałam w walentynkowej paczuszce, którą odebrałam z w piątek z poczty. Moją Walentynką była Safrin, i to ona przygotowała dla mnie takie śliczności:
 
Woreczek zapachowy tak pięknie pachnący różami,że od razu trafił do szafy, śliczną zawieszkę, karteczkę i słodycze, których było więcej, ale moje łakomczuchy porwały zanim zdążyłam zrobić zdjęcie.
Dorotko dziękuję. Ucieszyłam się obromnie! Fajnie jest dostawać prezenciki.

A jeśli mowa o prezentach, to skakałabym z radości gdyby udało mi się wylosować tego oto cudnego królisia na blogu Przy kominku siadam:


W piątek dostałam również kota listopadowego do haftowania. Jak zwykle postaram się nadrobić opóźnienie i pchnąć go dalej najszybciej jak się da..

3 komentarze:

  1. Kasiu dostałaś super niespodziankę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marcowa walentynka? Ale tak patrząc po zdjęciu to warto było czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) W odpowiedzi na Twój komentarz u mnie (bo ja odpowiadam pod komentarzami, ale nie wiem czy wszyscy wracają po odpowiedź pod tę samą notkę ;))
    Oj, ta doba :) mogłaby się czasem wydłużyć ;)
    Ale o Tobie akurat wiem, że bywasz, a zawsze Twoje wyróżnienia były z uzasadnieniem, więc to zupełnie inna sprawa niż hurtowe "podaj dalej" :)

    OdpowiedzUsuń