Pora na kolejną odsłonę Tusalowego słoika. Lato w pełni, więc zamiast kartki z kalendarza w tle, zaproszę Was na chwilę do mojego balkonowego raju :)
Niteczek zbyt dużo nie przybyło, ale pojawiły się nowe banderolki po mulinkach, co oznacza nowy projekt :) O tym jednak innym razem :)
Na koniec mój ukochany towarzysz w haftowaniu, ale i nieznośny psotnik - w zależności od humoru (jego oczywiście) :D
Miłego weekendu!
Cóż za piękna kwiecisto-kocia sesja :)
OdpowiedzUsuńAle kwieciście jest u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPiękna odsłona Tusalu :) i już wiadomo kto pilnuje, żeby nitki trafiały do Twojego słoiczka ;)
OdpowiedzUsuńnakarmiony i ochroniarza ma osobistego haha
OdpowiedzUsuńśliczna kicia :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekna sesyjka...kwiatowo romantyczna :D
OdpowiedzUsuńA kicia nieziemska...cudo małe:)
Uściski
K.
Ale masz fajnego pomagacza :)
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie kwiatowo :) Coś mi się zdaje, że balkon to ostatnio ulubione miejsce pracy :)
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczny ten pomocnik. :D
OdpowiedzUsuń