Co ja poradzę na to, że nie lubię spóźnialskich?
Taki mój prywatny fiś :P
Przysiadłam i zrobiłam :)
Niedługo to już chyba wcale spać nie będę :0
Kotek Ewci prezentuje się tak:
I jeszcze w towarzystwie czerwcowego kolegi:
Mimo, że kanwa była drobna i zarywałam nocki, żeby go zrobić haftowało mi się bardzo przyjemnie gdyby nie obszycia wrr...
Sam kotek był gotowy w dwa dni, za to backstiche w tych wzorach to koszmar, szczególnie na tak drobnej kanwie jak ta .
No, ale mam już to z głowy, a kotek jutro wyruszy w świat do Agi
A ja idę się w końcu wyspać :))))))
Podziwiam Cię! Ja tego kota wyszywałam po kilka nitek dziennie, przez cały miesiąc...
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Wyszło ślicznie. Podziwiam za wytrwałość.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię się spóźniać, a co za tym idzie, spóźniających również ;)
Swojego wczoraj już wysłałam, żeby doszedł spokojnie do poniedziałku...a może dzisiaj już jest u Ani :)
Śliczny kotek :) a nocki z xxx są fajne - ja ostatnio siedziałam kilka nocek z kwadracikami do kołderek za jeden uśmiech
OdpowiedzUsuńhttp://jaewka.blogspot.com/
szalona jesteś - 3 dni i kotek gotowy :)
OdpowiedzUsuń