Bardzo mi się podoba ta cieniowana nitka, chociaż jest dość gruba i serweta wyjdzie spora :)
Jeszcze się wyrabiam, zobaczymy co będzie dalej :) Renia publikuje kolejny rządek w każdą środę :)
Wiele dziewczyn supła tą serwetę, więc motywacja jest :) Mam nadzieję, że wiosnę 2017 uda się skończyć, bo zeszłoroczna serweta leży niestety na dnie pudła po znalezieniu błędu, który spowodował, że musiałam odciąć dwa rzędy. Ale i do niej kiedyś wrócę, mam nadzieję :) Serwety Renulka są przepiękne!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedzinki i pozostawione komentarze.
Zapraszam ponownie :)
Będzie śliczna :)
OdpowiedzUsuńAle cudo powstaje! Dla mnie frywolitka to istna czarna magia! I rzeczywiście ta cieniowana nitka ma coś w sobie, śliczna po prostu:)
OdpowiedzUsuńPiękna będzie :)
OdpowiedzUsuńPiękny początek! Frywolitka to jedna z tych technik, którymi się zachwycam nie mając o nich najbledszego pojęcia :-)
OdpowiedzUsuńOj tak podziwiałam zmagania dziewczyn w ubiegłym roku- cudny wzór,
OdpowiedzUsuńCieniowana nitka piękna, będę Ci kibicować.
Buziaki
Podobnie jak Nulka, podziwiam w "niemym" zachwycie ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkibicuje i podziwiam:)
UsuńPodziwiam :-)
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci idzie, a serweta zapowiada się prześlicznie:-)
OdpowiedzUsuńbrawo,ja coś nie mogę zacząć
OdpowiedzUsuńBędzie piekna!
OdpowiedzUsuńRośnie coś cudownego ;)
OdpowiedzUsuń