To to już 74 strona! Wow :) Niedużo już zostało :)
To zapraszam na prezentację :) W takim stanie pokazywałam ją ostatnio:
A tutaj bieżące postępy, w przedświątecznej odsłonie:
Szalonej różnicy nie ma, chociaż przybyło ok. 418 000 krzyżyków :) Ot, troszkę piórek u łabądka :)
Tu na zbliżeniu:
A tu w odrobinę większej perspektywie :)
Oj, trzeba wielkiej cierpliwości do haftowania takich kolosów...
Dziękuję wszystkim serdecznie za odwiedziny w moich skromnych progach i tyle ciepłych i serdecznych komentarzy :) Każdy pozostawiony przez Was ślad jest dla mnie bardzo ważny i strasznie mobilizuje mnie do działania :) Cieszę się, że jesteście i jest mi szalenie miło, że zagościły u mnie nowe osoby :) Rozgośćcie się i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej :) Wszystkim przesyłam serdeczne uściski :)
bardzo podoba mi się ten obraz. Nie wiem co prawda jak wielkie pokłady cierpliwości trzeba mieć, żeby go ukończyć, ale jest piękny. Te pióra!!!
OdpowiedzUsuńNiezmiennie podoba mi się i czekam z niecierpliwością na finał kolejnej kartki .
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jaki następny " chodzi" Ci po głowie :):):)
Niesamowity obraz, niesamowita Ty! Podziwiam tym bardziej, że wiem po sobie, że nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuń:)
Niezmiennie mnie zachwyca Twoje dzieło :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny obraz. Wyszywałam już duże prace, ale aż takiego kolosa jeszcze nie, więc tym bardziej podziwiam za cierpliwość, choć wiem z doświadczenia, że przy takich dużych haftach chęć zobaczenia efektu końcowego jest sporym motywatorem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za szybki finisz :)
Piekna rzecz. Juz blizej konca niz dalej :) mozesz byc z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, cierpliwość przy takich kolosach jest niezbędna :) Ale za to radość po skończeniu obrazu jest bezcenna :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za ogrom pracy.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i trzymam kciuki za szybki koniec:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńKochana Ty to masz już dużo , ja utknęłam na 5 stronie i jestem w czarnej du.. a zaczęłam ponad rok temu :) teraz po świętach i między Wielkanocą będę miała więcej czasu to coś pogonię może.
OdpowiedzUsuńKasiu, żeby Cię pocieszyć napiszę tylko, że ja zaczęłam... ok. 11 lat temu :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZachwycające
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją cierpliwość :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest nawet jeszcze nie skończony!!!
Pozdrawiam
Przybywa łabędziej poupy! Bardzo mi się podoba Twój goldenek :) Pozdrawiam Kajka
OdpowiedzUsuńO rety jaki kolos!!! Podziwiam i kibicuje bo juz blisko koniec!:)
OdpowiedzUsuńO rany jestem pod wrażeniem, kibicuję szybkiemu ukończeniu. Coś pięknego powstaje,także trzymam kciuki. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń