Strony

sobota, 2 grudnia 2017

A Stitch in Time! [11]

Listopad już się skończył, więc pora pokazać postępy w ASiT po 11-tu miesiącach haftowania. Wspominałam już tu wcześniej, że był to dla mnie bardzo męczący i napięty miesiąc i z tego powodu postępy te są niestety bardzo malutkie.. Haft miałam w ręku może ze 2 razy... Tak to teraz wygląda:

 Eh, ciągle tkwię na tej samej 4-tej stronie wzoru.
 
Kolorowo jest :)
I porównanie tych mikrych postępów do poprzedniego miesiąca:
Zapraszam też do obejrzenia spóźnialskich bombek z poprzedniego posta i pięknie dziękuję za odwiedziny :)

12 komentarzy:

  1. Fajnie zaczynają już wyglądać te książki:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym się w życiu nie podjęła tak dużego haftu... podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paleta kolorów w tym hafcie jest oszałamiająca ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny haft. Niewazne jaki postep, wazne ze sprawia przyjemnosc.pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowe krzyżyki są a to jest najważniejsze :) Feeria kolorów jest zachwycająca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się napatrzeć, ilość kolorów jest zdumiewająca. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  7. choć mało przybywa i tak gratuluję pomysłu na taki haft:)

    OdpowiedzUsuń
  8. trzymam kciuki bo zapowiada się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kibicuję nieustannie. Podziwiam porządek w mulinach, bo u mnie jakoś tak co jakiś czas same sie rozłażą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciągle trzymam kciuki. Powoli przybywa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamo.....a ja narzekam na miks kolorów w moich wyszywankach :D

    OdpowiedzUsuń