Udało mi się na tzw. "poczekaniu" usupłać trzeci rządek Renulkowej serwetki. Na początkowym etapie idzie jeszcze sprawnie, później pewnie już trudno będzie wyrobić rządek tygodniowo, ale cieszę się, że chociaż na razie jestem na bieżąco :)
Dzisiaj już zmykam, ale niedługo znów się pojawię :) Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNieźle, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńSerwetka pięknieje w oczach. Życzę dalszego udanego frywolitkowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Coraz piękniejsza:-)))
OdpowiedzUsuńPiękna, supełkowa robota :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczna serwetka będzie.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Arcydzieło powstaje!
OdpowiedzUsuńPiekna!
OdpowiedzUsuńDla mnie to nieustannie czarna magia:)
Pozdrawiam
Super! i trzymam kciuki za wytrwałość!
OdpowiedzUsuńCudownie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam cie przepiekna ta serwetka! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPowstaje coś na prawdę wyjątkowego :)
OdpowiedzUsuńcoś pięknego, czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, równiutko, powodzenia w supłaniu...
OdpowiedzUsuńNie umiem robić frywolitek, wiec zachwycam się niemożebnie twoim dziełem!:)Dodatkowo podoba mi się efekt cieniowania.
OdpowiedzUsuńDla mnie frywolitkowe serwetki są genialne, dużo bardziej podobają mi się niż szydełkowe.
OdpowiedzUsuńBędzie piękna, buziaki.